Aktualności

Tyle mamy od życia, ile sami damy- piękna lekcja empatii

Piękny, słoneczny niedzielny dzień był świadkiem fantastycznych przeżyć za sprawą fantastycznych ludzi. 25 września na stadionie MOSiR w Bytowie odbył się Piknik Charytatywny dla Kubusia- małego chłopca z Borzytuchomia cierpiącego na rzadko spotykaną chorobę genetyczną o podłożu metabolicznym, zwaną chorobą Battena. W tym wydarzeniu udział wzięli uczniowie

i nauczyciele Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Bytowie, a przede wszystkim młodzi ludzie z klasy drugiej mundurowo- sportowej naszego LO, którzy z entuzjazmem odpowiedzieli na prośbę rodziców Kuby o pomoc w organizacji imprezy. Najpierw w sobotę kilka godzin spędzili m.in. na rozłożeniu wszystkich stanowisk i wytyczeniu trasy biegu, a w niedzielę od wczesnych godzinnych rannych świetnie wywiązywali się  ze swoich zadań. Robert i Sandra odpowiedzialni byli za stoisko- laboratorium kryminalistyczno- detektywistyczne KPP w Bytowie. Anita i Weronika czuwały nad bezpieczeństwem podczas licznych biegów. Paulina, Marlena, Patrycja i Patrycja wzięły udział w biegu sztafetowym, tzw. Biegu VIP-ów, gdzie wcale nie zajęły ostatniego miejsca, pomimo tego, że były jedyną w pełni kobiecą drużyną. A propos biegu, to wyzwanie też podjęli nauczyciele naszej szkoły, którzy stanęli do walki o jak najlepszą pozycję. Ostatecznie drużyna w składzie Pani Ewelina i Panowie Daniel, Ryszard i Łukasz zajęła najgorsze z możliwych miejsc, czyli tuż za podium, ale i tak zabawa była przednia.  Nasza młodzież była bardzo widoczna, bo wystąpiła w pełnym umundurowaniu wzbudzając niemałe zainteresowanie. Podczas Pikniku działo się dużo i było bardzo intensywnie. Każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Oprócz biegów był rajd rowerowy na orientację, pokaz siłaczy- strongmenów, wizyta motocyklistów na swoich mechanicznych rumakach, karciany turniej w Baśkę, pokazy iluzjonistów, koncerty, czy liczne licytacje. Tak przygotowanej, bogatej w atrakcje imprezy charytatywnej nikt w Bytowie wcześniej nie widział. Ostatecznie konto Kubusia zostało zasilone przez prawie 30 tysięcy złotych. Mamy nadzieję, że zebrane pieniądze pomogą rodzicom walczyć o zdrowie Kubusia, choć mamy też świadomość, że to kropla w morzu potrzeb.  Wielkie dzięki dla wszystkich tych, którzy dali część siebie, by pomóc Kubusiowi. Coś jednak czuję, że to nieostatnie nasze słowo w tej sprawie!